Ponieważ serial zyskał spory rozgłos, postanowiliśmy go w końcu obejrzeć w jeden z weekendów. Skończyło się w końcu na obejrzeniu całych dwóch sezonów w dwa dni. Zanurzenie się w odświeżającej koncepcji dostarczonej przez Netflix było zarówno wyczerpujące, jak i wspaniałe.
Oba sezony są wyjątkowo dobre – pod tym względem przypominają mi serial Chernobyl od HBO. Bohaterowie są złożeni i interesujący, a seria balansuje akcję, opowiadanie historii i rozwój postaci bardzo starannie – w porównaniu do innych współczesnych seriali. Chociaż jest wiele rzeczy, które przyczyniają się do jego sukcesu – nawet jeśli niektóre z nich nie są tak oczywiste.
Niezwykle pokrzepiające jest obserwowanie jak postacie – osoby o różnym pochodzeniu, gromadzą się z wyraźnym poczuciem celu. Oglądane postacie pasjonują się swoją pracą. Naprawdę wierzą, że mogą zmienić świat za pomocą tego, co robią. Poświęcają swoje życie osobiste za to przekonanie – choć serial nie uderza nas tym faktem wprost – możemy zobaczyć, jak sytuacja na nich wpływa.
Kiedy jesteśmy zmęczeni życiem osobistym bohaterów, szybko wracamy do wywiadów z seryjnymi zabójcami. Każdy jest inny i każdy wprowadza nas w nową niepokojącą historię. Natychmiast przyciąga nas każda z tych opowieści ze względu na sposób, w jaki przedstawiają się nam zabójcy. Istotna jest również niesamowita kwestia tego, że te historie nie tylko się wydarzyły, ale także inspirowały popkulturę w Ameryce przez wiele lat.
Aktorzy grający seryjnych zabójców zostali tak dobrani, że zwykła pochwała nie wystarczy dla kierujących obsadą serialu . Zwłaszcza Damon Herriman, który grał Mansona i Oliver Cooper, który grał Davida Berkowitza. Są tak podobni do prawdziwych zabójców, że jest to aż trochę przerażające.
Wywiady z seryjnymi zabójcami są naprawdę dobrze napisane i opierają się na ich historii z uwzględnieniem zarejestrowanych w historii cytatów: „To po prostu nie była ich noc”, powiedział Richard Speck podczas pobytu w więzieniu. W serialu wykorzystano również pozostawione relacje dotyczące ich zachowania. Richard Speck faktycznie trzymał ptaka w więzieniu i zabił go, rzucając go w wiatrak. Zrobił to, ponieważ powiedziano mu, że nie może go zatrzymać. Zapytany, dlaczego to zrobił, odpowiedział: „Jeśli ja nie mogę go mieć, nikt nie może”.
Właśnie dlatego te odcinki są tak fascynujące, przerażające i wstrętne jednocześnie. Serial stawia poważne pytania o naszą naturę, ale robi to bardzo ostrożnie, pokazując przedmioty grozy przed oczami widza.
W przemyślany sposób serial pozwala nam oceniać tych zabójców – szczególnie, że nasza główna załoga FBI skupia się na ich klasyfikacji. Nasi główni bohaterowie rzadko osądzają zabójców za ich zbrodnie i pozostawiają ocenę nam. I to jest cholernie dobra koncepcja.
Kiedy widzowie męczą się i mają dość opowieści o morderstwach, wracamy do trwającego aktualnie śledztwa. Każde śledztwo ma złożoną historię kryminalną, która trwa przez sezon lub kilka odcinków. Pokazuje naszych bohaterów, którzy wykorzystują swoją nową wiedzę w napotkanych sytuacjach i dowiadują się, jak trudno jest pozostać idealistycznym i skoncentrowanym na swoich pomysłach skonfrontowanych z twardą rzeczywistością.
Dzięki temu serial nigdy się nie nudzi, a my jesteśmy ciekawi i zainteresowani postaciami. Nawet jeśli przedstawione postacie są nikczemnymi zbrodniarzami.