Niebawem czeka nas zbiorowe cierpienie znane jako „Pierścienie Władzy” i wraz z rosnącym strachem pojawił się pomysł na ten artykuł. Głównie dlatego, że dwa światy zbudowane przez Tolkiena i Herberta mają pewne bardzo podobne cechy. Fani twórczości tych panów również mają pewne podobne cechy. I produkcja adaptacji będzie się borykać z podobnymi problemami. A mimo to, nawet teraz wiem już, że podczas gdy Diunie się udało – Pierścienie Władzy będą porażką, która rozwścieczy wielu fanów twórczości Tolkiena. Ze mną na czele.
Książka jest intelektualną powieścią. Ja starałem się dokonać bardziej instynktownej adaptacji książki. Kiedy przeczytałem tę książkę w wieku 13 lat, było to doznanie instynktowne. Później, kiedy czytałem książkę coraz częściej, doznanie stało się bardziej intelektualne, ale próbowałem na nowo połączyć się z tą instynktownością.
Denis Villeneuve
Jesteśmy absolutnie podekscytowani, że możemy współpracować z Amazonem, aby ożywić Śródziemie na nowo. Czujemy się jak Frodo, wyruszający z Shire, z wielką odpowiedzialnością pod naszą opieką — to początek przygody życia.
J.D. Payne & Patrick McKay
Na początku pomówmy o kapitanach statku produkcji. Denis Villeneuve jest znanym reżyserem, z kilkoma bardzo dobrymi filmami za pasem. Reżyserował Sicario, Blade Runnera i Arrival. Jego profil na IMdB wylicza ogromną ilość nagród i nominacji, które są żywym dowodem doświadczenia reżysera. A powyższy cytat jasno pokazuje, że przeczytał książkę – materiał źródłowy – kilkukrotnie i Diuna była projektem, na którym mu zależało.
W porównaniu J.D. Payne i Patrick McKay – ich profile na IMdB są puste. Jedyne znane tytuły których się dotknęli to Star Trek: Beyond (2016) i Jungle Cruise. Jezu Chryste… Dopiero co pisałam artykuł o Wiedźminie, pokazujący wątpliwą jakość dorobku showrunnerów. A tu wygląda to jeszcze gorzej. Wszystkie komunikaty medialne jakie udostępniają są suche i generyczne. Tak jak ten powyżej. Nie wydają się być podekscytowani realizacją, nie czuję żeby doceniali niewiarygodny materiał, który dostali do realizacji. I idę o zakład, że nie przeczytali Silmarillionu.
Diuna sama w sobie jest skomplikowanym materiałem. To kompleksowa powieść sci-fi poruszająca tak wiele wątków socjologicznych, geoploitycznych, religijnych, psychologicznych i filozoficznych. Na dodatek jej realizacja wymagała ogromnego wysiłku włożonego w kreację świata. Ale jeśli Diuna była głazem realizacyjnym to Silmarillion jest pasmem górskim. Czytanie historii Śródziemia jest wymagające i z pewnością nie dla każdego. A brak zapoznania się z książką zawsze gwarantuje brak zrozumienia materiału. Niestety producenci w Hollywood, ciągle okazują brak tej podstawowej wiedzy.
Oba uniwersa noszą ze sobą ogromny ciężar zrozumienia materiału źródłowego. A scenarzyści Jungle Cruise nie wydają sie być odpowiednią wykwalifikowani na powierzenie im realizacji dzieł Tolkiena. To uniwersum badane na całym świecie przez setki ludzi. Niektórzy się z niego doktoryzują. Na „legalnych papierach” doktoryzują. Simarillion nie ma dialogów, czy szczegółowych opisów. To praktycznie encyklopedia historyczna Śródziemia.
I nie tylko światy wykreowane przez pisarzy są problematyczne. Ich postrzeganie przez fanów jest nawet bardziej skomplikowane. Fandom Diuny jest jednym z najbardziej neurotycznych jakie istnieją. Lub może taki się wydaje być bo ciężko niektórym zrozumieć dowcipki o czerwiach i imperatorze. Nie są to ludzie tok otwarci jak fandom Gwiednych Wojen. Albo się ich rozumie albo nie.
Z kolei twórczość Tolkiena wydaje się być bardzo popularna, a przynajmniej została spopularyzowana przez ekranizacje Petera Jacksona. A jednocześnie tylko część fanów może powiedzieć, że czytała wszystkie jego dzieła. Także fandom jest niezwykle zróżnicowany. Nie pomogło temu niesławne letnie seminarium z roku 2021, o tytule 'Tolkien and Diversity’. Poruszanie tematu seksualności bohaterów Tolkiena dla niektórych było po prostu niesmaczne. Ja zdecydowanie należę do tych osób.
Wielka maszyna inluzywności i zróżnicowania, która w rzeczywistości jest ładnie ubranym potworem dotarła do Śródziemia i podzieliła fanów. A teraz przetoczy się przez serial, próbując zniszczyć dorobek Profesora. Wzmianki o zatrudnieniu do serialu konsultantów do scen seksu, tylko potwierdzają najgorsze lęki fanów.
Kolejną rzeczą o której należy wspomnieć jest fakt, że Diuna Lynch’a była ciekawym eksperymentem. Który najhojniej może określić jako interesujący. Natomiast Władca Pierścieni Petera Jacksona to do dziś arcydzieło. Gdyby ktoś mnie zapytał a najlepiej wykonaną adaptację wymieniłabym właśnie LOTR’a. A to dla producentów serialu cholernie wysoko postawiona poprzeczka.
Podsumowując wszystkie znaki na niebie i ziemi jasno wskazują, że Pierścienie Władzy będą totalną klapą, nie wartą naszego czasu. Niestety trzeba będzie wypić ten puchar goryczy i obejrzeć ten straszny twór. Przy czym zdecydowanie trzeba będzie się solidnie znieczulić bimbrem. Ja to wiem, Wy to wiecie i Bezos to wie. Jego oficjalna fotografia z markerem serialu, z tym obleśnym zadowoleniem na twarzy jest po prostu wstrętna. Wygląda jak ktoś kto kupił sobie Śródziemie i dusi się z własnego zadowolenia. Phe!