Smoczy Książę to animowany serial telewizyjny stworzony dla Netflix’a. Pierwszy odcinek miał swoją premierę 14 września 2018 r. A rok później ku uciesze rosnącej rzeszy fanów pojawił się nowy sezon.

Serial jest przeznaczony (prawdopodobnie) dla dzieci i jego autorami są Aaron Ehasz i Justin Richmond. Aaron Ehasz był odpowiedzialny za animację Avatar: Legenda Aanga, podczas gdy Justin Richmond pracuje od lat dla takich producentów gier, jak Naughty Dog i Riot Games. Studia te odpowiedzialne są za bardzo popularne gry, m.in.: Uncharted, The Last of Us lub League of Legends. Dlatego można powiedzieć, że badania nad twórcami faktycznie wiele wyjaśniają.. Co więcej, Justin Richmond jest założycielem i twórcą Wonderstorm – firmy, która zajmuje się produkcją gry Smoczy Książe (nie znamy jeszcze daty premiery). Zdecydowanie polecam odwiedzenie strony Wonderstorm – ma piękną grafikę w tle.

Historia zaczyna się od wielu wydarzeń, takich jak: niekonwencjonalna przyjaźń, odkrycie smoczego jaja (które uważano za zniszczone) i domniemane morderstwo króla.

Ponownie można zapytać, dlaczego nagle zainteresowanie czymś, co w rzeczywistości jest po prostu bajką dla dzieci. Recz w tym, że nie sądzę by była to po prostu baśń. Jestem jednak bardziej skłonna zaakceptować fakt, że jest to historia dla dorosłych, którzy powinni oglądać bajki ze swoimi dziećmi. A może to ukłon w stronę odpowiedzialnych dorosłych, którzy chcieli pokazać swoim dzieciom bajki na poziomie? Takie jak Motomyszy z Marsa, czy Czarodziejka z Księżyca. Zamiast Strażaka Sam’a czy Teletubisi.. Cóż, to oczywiste, że współczesna telewizja – szczególnie dla dzieci – jest nieznośnie głupia. Być może dlatego Smoczy Książę nie ma konkurencji już od samego początku.

Smoczy Książę na pewno nie jest idealnym programem telewizyjnym. I pojawiają się w nim pewne dziwne wątki, które mogą być próbą przemycenia problemów społecznych w życie dzieci. Świetnym przykładem tego jest młoda królowa Aanya mająca dwie matki.. Naprawdę bez względu na to, co jakią opinię mają na ten temat środowiska LGBTQ+ dwie kobiety nie mogą biologicznie przynieść nowego życia światu. Mówiąc wprost, za cholerę się nie da… A pokazanie dzieciom, że to możliwe, nie jest progresywne, jest po prostu głupie. W Xadii – świecie w któtym do walki wciąż używa się mieczy i zbroi raczej się nie znajdzie kliniki inVitro. I weź teraz wytłumacz dziecku taką indoktrynację?

Ale oprócz tych szalonych rzeczy seria jest świetna! Świat jest interesujący i tętniący życiem i oczywiście niesamowicie piękny. Pełen księżycowych motyli, smoków, zaklęć i burz zamkniętych w kryształach. I zdecydowanie bardziej niż interesujący w kwestii stworzeń, rytuałów lub zwyczajów. Postacie są również interesujące, a serial buduje ich rozwój na bardzo różne sposoby. Na przykład Callum zaczyna się jako młody chłopiec, nie do końca pewien czy pasuje do królewskiego dworu będąc adoptowanym synem króla. I z każdym dniem podróży zdobywa coraz więcej doświadczenia i pewności siebie. Pod koniec drugiego sezonu staje się pierwszym ludzkim magiem, który użył pierwotnej magii bez pierwotnego kamienia. Rayla jest bardzo podobna pod tym względem – elfi zabójca z wewnętrznym konfliktem pomiędzy obowiązkiem a zrobieniem tego, co słuszne – z ciężarem winy spowodowanym tchórzostwem jej rodziców. To jej miłosierdzie prowadzi do znalezienia jaja w pierwszym odcinku i nawiązania niezwykłej przyjaźni między człowiekiem i elfem.

Sama historia jest znacznie głębsza niż współczesne programy dla dzieci. Obejmuje wiele trudnych tematów, z którymi trzeba się zmagać w życiu. Niektóre z tych tematów mogą być zbyt rozbudowane dla dziecka. Ale rodzina, śmierć, obowiązek, zdrada, wojna – wszystko to i jeszcze więcej przedstawiane jest widzom w bardzo uprzejmy i godny szacunku sposób. Co sprawia, że ​​jest to odpowiednie i wzbogacające kino dla dzieci i przyjemne dla dorosłych.

Istnieje wiele interesujących zaawansowanych punktów fabularnych. Na przykład:

Śmierć króla Harrowa

To możliwe, że Viren zamienił dusze króla i Pipa (ulubionej papugi króla). W końcu był tej nocy w komnacie króla – z dwugłowym magicznym wężem z Xadii. I sam wcześniej wyjaśniał, że to możliwe by dwoje ludzi wymieniło się duszą. Być może dlatego ironicznie odniósł się do papugi przed koronacją „Brak piosenki na tę okazję?”. I prawdopodobnie dlatego pod koniec sezonu 2 pokazany jest ten krótki moment kiedy Viren przewraca klatkę Pipa a ten uwalnia się i odlatuje. I pamiętajmy, że młody książę Erran potrafi rozmawiać ze zwierzętami …

Strach Runaana

Gdy przywódca asasynów księżycowych elfów zostaje wtrącony do lochu, odwiedza go Viren by wyciagnąć od niego tajemnicę magicznego lustra. Aby złamać ducha elfa, Viren pokazuje mu coś – coś czego oglądający nie widzą – co naprawdę przeraża elfa. Nieco później widzimy oblicze Runaana uwięzione w złotej monecie. Ale czy jest on jedynym zmuszonym do tej straszliwej egzystencji? Wiemy, że rodzice Rayli byli częścią elitarnej straży broniącej Smoczego Jaja i wiemy, że ponoć uciekli. Wiemy że Viren był pierwszym który wszedł do smoczego leża. Czy więc rodzice Rayli naprawdę są zdrajcami? A może są jakoś zamknięci w magicznych monetach razem z Runaanem?

Mistyczne pudełko

Podczas swej podróży Callum zdobył Klucz Aaravosa. Magiczne narzędzie, które pomaga wykrywać magię która zasila różnego rodzaju stworzenia z Xadii. Wiemy również, że elfi arcymag Aaravos został zamknięty za niewypowiedziane zbrodnie w innym wymiarze. Być może to elfy księżycowe zamknęły go za pomocą Księżycowego Splotu, który jak sugerowała Lujanne (służyło do otwierania drzwi do innych wymiarów). Co jeśli pudełko jest kluczem do uwolnienia Araavosa? A jedynym, który mógłby go użyć, byłby mag, posiadający moc wszystkich żywiołów? Być może to tylko zbieg okoliczności, że pudełko jest teraz trzymane przez Callum – jedynego, któremu udało się nauczyć pierwotnej magii. Czy Aaravos był tym, który nauczył ludzi, jak używać czarnej magii? Czy seria zakończy się walką między nim a Callumem?

Jedyne, co jest teraz pewne, to to, że trzeci sezon pojawi się na Netflix’ie w piątek, 22 listopada 2019 r. I choć wiem, że na Comic-Con’ie pojawiły się pierwsze spoilery, jeszcze ich nie przeczytałam. Nie zamierzam też tego robić. Chyba nie chcę popsuć sobie zabawy. Ale nie mogę się doczekać premiery, a jeśli mój drogi czytelniku jeszcze nie oglądałeś Smoczego Księcia, zdecydowanie polecam – niezależnie od wieku. Ach tak… jestem też całkiem pewna, że twórcy regularnie grają w DnD…